piątek, 23 marca 2018

Sal wielkanocny cz. 6

Witajcie :)
Czy do Was juz dotarła wiosna? Bo u nas na razie ani widu, ani słychu... coś się ta panna nie spieszy, a 21 marca był mroźny, śnieżny i absolutnie nie zachęcający do spacerów, których już nie możemy się doczekać. Tym czasem przywołuję tę nieszczęsną wiosnę jak się tylko da... zabrałam się za porządki, przegląd szaf i ogólne zmiany w domu. 
W tym roku cieszę się wyjątkowo na Święta wielkanocne bo pierwszy raz będziemy je spędzać u nas, więc jako gospodyni i pani domu już planuję menu żeby się wykazać. Przyznam też, że troszeczkę się stresuję bo na śniadanie wielkanocne zaprosiliśmy też teściów i moją mamę. 
A póki co realizuję moje plany robótkowe na marzec :) Kilka dni temu udało mi się zrobić ostatnią miniaturkę z zabawy u Kasi. W weekend planuję zrobić z tych hafcików kartki żeby wysłać je w poniedziałek z nadzieją, że dojdą przed Świętami.

Ostatni drobiazg w trakcie pracy:




W tak zwanym między czasie powstają też kwadraty na kocyk dla Piotrka i kolejny króliczek do dziecięcego pokoju, ale o tym już w następnych postach.
Pozdrawiam Was serdecznie :)

20 komentarzy:

  1. Kolejny hafcik cudny. Wierze ,że jako gospodyni dasz sobie świetnie radę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia za śniadaniem - z pewnością będzie udane i goście wyjdą zadowoleni. A kurczaczek słodziaczek 🐥

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczy maluszek!
    Powodzenia w przygotowaniach, Jagno :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny hafcik. Nie stresuj się świętami, wszystko wyjdzie dobrze, zobaczysz. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny hafcik. identyczny stres przedświąteczny przeżywałam w zeszłym roku. Poszło dobrze, choć nie obyło się bez przypadkowego podpalenia ściereczki gdy podgrzewałam żurek.:) Na szczęście ten niegroźny wypadek tylko rozładował napięcie i święta poszły bardzo dobrze. :) Nie życzę tego oczywiście, natomiast z doświadczenia wiem, że im więcej stresu tym więcej wypadków. Lepiej trochę wyluzować. :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój kurczaczek zachwyca :) A święta na pewno będą udane i wypadniesz świetnie jako gospodyni :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. hejka, dawno nie komentowałam a tu tyle fajnych postów, to podsumuję w jednym komentarzu : co do historii wyszywania, to jak na prawie 9 lat to niesamowicie dużo Ci się udało, porównuję do siebie (u mnie to niecałe 8 lat) i mi wyszło dużo mniej ;) ale też nie haftuję zbyt regularnie, to pewnie dlatego

    a miniaturki są niesamowite, takie kolorowe i radosne, w sam raz na wiosnę! u mnie wczoraj już powyżej 40st było więc tak, do nas wiosna już zawitała :))

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Na widok Twoich miniaturek, nawet największy ponurak musi się uśmiechnąć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sliczności :)
    U mnie w małopolsce widać już wiosne na horyzoncie :p

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie, że już masz skończone sal-owe hafty :)
    Zapowiadają się fantastyczne kartki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkie wielkanocne hafciki śliczne, i ten, i te w poprzednich postach. Cudne!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. W ten weekend już wiosna na całego, prześlicznie Ci to wyszło!

    OdpowiedzUsuń