Witajcie!
Udało mi się wreszcie skończyć kolejną z chust zamówionych przez moje maluchy. Zgodnie z umową teraz powstała chusta dla córeczki. Panna sama wybrała wełnę i skrupulatnie doglądała postępów w pracy. Wieczorami jej rolę przejmował nasz rudzielec -Czesio, który uwielbia zakopywać się we wszyskich robótkach z wełny.
Na cały projekt zużyłam trzy motki włóczki Himalaya, która jest bardzo ciepła i przyjemna w dotyku.
A jeśli chodzi o wzór... mój początkowy zachwyt jego prostotą nieco osłabł... szczególnie kiedy przerabiałam kolejne rzędy, a końca nie było widać. W ramach odpoczynku postanowiłam, że kolejną zrobię jakimś bardzo ażurowym wzorem.
Efekt końcowy prezentuje się tak:
(Za modela chwilowo musiał posłużyć Pan Miś bo nowa właścicielka nie miała humoru na pozowanie do zdjęć)
Kilka zbliżeń:
Cała chusta:
I mój wierny towarzysz wieczornej pracy: