środa, 15 sierpnia 2018

Święta Rodzina cz.11

Witajcie:)
Mało ostatnio pojawiałam się na blogu, ale zrzucam to na wakacyjne rozluźnienie i ogólny brak czasu. W ciągu dnia  każdą chwilę pochłaniają moje dwa maluchy i tylko czasem udaje mi się uchwycić moment, w którym oboje robią sobie drzemkę, a ja w tym czasie mogę wypić ciepłą kawę :)
Na wyszywanie zostają mi wieczory, ale nie narzekam... bo wtedy mam czas na relaks po całym dniu, wyciszenie i naładowanie akumulatorów na kolejny dzień. Jestem ogromnie zadowolona z postępów w pracy nad Świętą Rodziną bo zakładałam, że w tym miesiącu zrobię jedną stronę... a udało mi się w dwa i pół tygodnia wyszyć aż trzy.


Tak było w lipcu:


Etapy pracy:









 Efekt końcowy:




12 komentarzy:

  1. Podziwiam. Piękna, pracochłonna praca

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem tempa twojej pracy. Mnie jakos ostatnio nie idzie... Pozdrawiam i ślę buziaki dla maluchów

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam. Będzie piękny obraz.
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale przepiękny obraz. Też się wyciszam i odprężamy przy robótkach, lecz moje dzieci są już duże. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. jeszcze troszkę ,jeszce troszkę...........czekam

    OdpowiedzUsuń
  6. O wow! Masz jakis motorek w lapkach? Bardzo szybko Ci to idzie ;) brawo ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Postęp jest i to jaki imponujący! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. podziwiam, naprawdę! też mam większy obrazek w podobnych odcieniach (ale z kotem w kocyku:)) i zastanawiam się czy te kolory nie są zbyt monotonne, ale patrząc na Twoje postępy widzę że można! więc może... :)

    OdpowiedzUsuń