Witajcie!
Miałam się dzisiaj pochwalić rozpoczętą metryczką dla naszej Miluni. Cały tydzień pracowałam nad ramką, aż udało mi się dzisiaj gotową zdjąć z tamborka. Przede mną zostało jeszcze wyszycie króliczka i danych naszej córeczki.
Ale... przytrafiła mi się katastrofa...
Odłożyłam robótkę na półkę, do której jak dotąd nasz mały smyk nie dosięgał.
Poszłam do kuchni przygotować Piotrusiowi picie... kiedy wróciłam mój mały rozrabiaka siedział na kanapie z moją robótką w jednej ręce, a nożyczkami w drugiej... i robił dziurki...
Projekt:
W trakcie pracy:
Gotowa ramka:
Dzieło mojego synka:
Macie jakieś pomysły jak to uratować?
A może zacząć wyszywanie od nowa?
Brawo dla tego pana :D
OdpowiedzUsuńRatować trzeba, bo szkoda Twojej pracy. A jakbyś wyhaftowała króliczka na kanwie w innym odcieniu i naszyła na wierzch jak łatkę? Wszak te króliczki już z założenia takie uroczo obdarte są ;) i ramka też patchworkowa troszkę, to by się wpasowało.
Coś na pewno wymyślisz!
A ja bym dala kawalek kanwy na spod i wyszywala przez te dwa kawalki. Nie wiem czy jedno piszę . Wzor jest śliczny . A mały ciekawy . Widzi że mama robi to chce spróbować 😉. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńOch znam ten ból. Też kiedyś zostawiłam na momencik haft na wierzchu i mała zaczęła zabawę. Całe szczęście pocięła tylko brzegi i udało się całość uratować.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam pomysłu co z tym zrobić. Osobiście bym chyba haftowała od początku :(
Dokładnie tak jak napisała Menia - widziałam gdzieś kiedyś, jak jedna z dziewczyn ratowała ubytek w kanwie dosztukowując kawałek kanwy w tym samym rozmiarze. Najpierw delikatnie go doszywając od spodu i potem normalnie na nim haftując. Finalnie nie było widać, że coś wymagało naprawy. Trzymam kciuki, żeby udało się to naprawić, na szczęście dziurki nie są duże ;)
OdpowiedzUsuńOjej :(
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy możesz zastosować sposób Meni jeśli nie będziesz haftowała tła. Wydaje mi się, że to zadziała tylko wtedy gdy krzyżykami przykryjesz wszystkie dziurki. A co jeśli dziurka będzie obok króliczka?
Mały pomocnik jest rewelacyjny :) Może spróbuj tak jak piszą dziewczyny i doszyj kanwę od spodu.
OdpowiedzUsuńTak bywa i teraz trzeba jakoś to ratować. Chyba pierwsza myśl najlepsza od Nulka. Zrobiłabym króliczka na innej kanwie a następnie przyszyła w środeczek tej ramki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeżeli termin nie goni....ja bym obszyła te dziurki żeby je zaznaczyć i zostawiła bym tak oprawiony hafcik jako wieczną pamiątkę "wspólnej" pracy mamy i synka...Mam jeden obrazek wyhaftowany przez mojego dziś już trzydziestoletniego syna i wierz mi, to unikatowa praca jest/ chociaż niedokończona, pozmarszczana i krzywa /.
OdpowiedzUsuńCuuudowna ramka i Tak trzeba ratowac :)) I rowniez podoba mi sie pierwsza mysl ,aby zrobic kroliczka na innej kanwie :)) Juz teraz widze ,ze bedzie Cuuuudeenko :)))) Pozdrawiam Was Cieplutko :))) Sciskam Mocno :))
OdpowiedzUsuńMoże flizelina od wewnątrz podklejona by uratowała sytuację. Dziurki nie wyglądają na bardzo duże, powinny zniknąć pod haftem.
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Taka piękna ramka... Ja bym chyba zaczęła jednak od początku an nowym kawałku..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To co dzisiaj Cię boli, za 20 lat będziesz wspominała z rozrzewnieniem.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie zaczynaj na nowej kanwie.To co się da wyhaftować , to haftuj, a na dziurkach coś wymyślisz.Może haftem krytym? A kto powiedział, że musisz trzymać się schematów???? .Jesteś bardzo kreatywna i na pweno coś wymyślisz.
A to mały łobuziak:)
OdpowiedzUsuńDziurki są małe, a w tym miejscu będzie królik. Ja bym, podobnie jak radzą koleżanki, podkleiła kawałek flizeliny i haftowała. Będzie ok. Nic nie będzie widać na prawej stronie.
A ja bym spróbowała wyprasować kanwę, bo na zdjęciu wygląda jakby sploty kanwy po prostu się rozszerzyły. Można ewentualnie czym cieniutkim podkleić np fizeliną.
OdpowiedzUsuńOjej, faktycznie nieciekawie to wygląda, ale jeśli naszyjesz na dziury króliczka gotowego, to pewnie będzie ok, szkoda byłoby zmarnować taką piękną ramkę i tyle czasu w nią włożonego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ojej... mały łobuziak. :) Tak ładnie to już wygląda, aż szkoda by się zmarnowało. Chciałabym pomóc, ale się nie znam. Widzę, że inni doradzają, ja życzę, by jednak wyszło prawdziwe cudo. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTo mały zbój z Waszego Piotrusia :).
OdpowiedzUsuńMyślę, że on chciał Ci pomóc i też po haftować tylko zamiast igły wziął nożyczki :).
Ramka jest śliczna ale ja bym zaczęła pracę od nowa. Szkoda by było jakbyś wyszyła już króliczka i efekt by Ci się nie podobał ...
Och, to faktycznie nie ciekawy widok. Piotruś poszalał. Na szczęście nie za bardzo.
OdpowiedzUsuńJeśli mogę coś zasugerować, to oprócz propozycji Nulki, czyli zrobić króliczka osobno i naszyć (coś jak 3D). Możesz też podkleić miękką flizeliną od spodu w odcinkach z dziurami, a po prawej stronie wyszyć dodatkowe krzyżyki. Chyba, że króliczek się zmieści na tym odcinku. Przykryłby wówczas wszystko.
a jakieś kolorowe małe guziczki, które wszyjesz obok a zasłonią dziurkę
OdpowiedzUsuńA to urwis trzeba mieć oczy dookoła głowy. Mam nadzieję że uratujesz swój haft, Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO kurcze... przykre w kontekscie wlozonej przez Ciebie pracy. Trzymam kciuki za kreatywne rozwiazanie :*
OdpowiedzUsuńnie martw się, doszyj jak dziewczyny radzą bo szkoda marnować pracę i zaczynać od początku, powodzenia!
OdpowiedzUsuńRameczka wyszła cudnie, szkoda by było tej włożonej pracy, ja bym spróbowała tak jak wyżej dziewczyny pisały podłożyć kanwę pod spód i spróbować te dziurki zahaftować, może się uda że nie będzie śladu.
OdpowiedzUsuńPo prostu chciało się dziecko nauczyć wyszywać:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń