Witam Wszystkich bardzo serdecznie :)
Niezmiernie miło mi też powitać nowe obserwatorki :)
Nie wiem jak u Was, ale w Poznaniu oznak wiosny nie widać… wczoraj nawet zagościł u nas wieczorem śnieg, na szczęście rano nie było już po nim śladu :)
U nas w domu na przekór pogodzie pachnie wiosną: hiacyntami, żonkilami i … kiełkami :) A to wszystko dlatego, że Mąż mój kochany dzielnie dba o moje dobre samopoczucie i zdrową dietę :) no nie licząc niektórych zachcianek ciążowych :)
Jestem ciekawa: Jakie u Was były najdziwniejsze zachcianki kulinarne w trakcie ciąży?
Ja ostatnio kanapki z rybką w pomidorach poprawiałam lodami śmietankowymi z owocami… o zgrozo … o godzinie 24 :)
Oprócz odkrywania uroków oczekiwania na maleństwo powolutku realizuję swoje plany :)
Zaraz po skończeniu pierwszego drzewka zabrałam się za kolejne - tym razem Lato.
Tak będzie wyglądać gotowe:
Pracę zaczęłam 09.02:
Oczywiście Fifi (Afera) dzielnie pomaga :)
A oto efekt na chwilę obecną:
Wczoraj też dostałam bardzo miły prezent od teściowej, która kiedyś robiła na drutach :)
Teść znalazł dwa kartony wełny :) i dostałam ją w spadku :)
Już kombinuję co by tu ciekawego można z tego wykombinować :)
I jeszcze chciałabym Wam pokazać moją kocią ekipę, która czasem bardziej zachowuje się jak psia sfora … i towarzyszy mi na każdym kroku :)
Dzisiaj ekipa gotowa do pracy:
Ciulek (Czesiek) - kontroler jakości:
Olo (olaf) prywatny masażysta:
który trochę się zmęczył czekaniem na pańcię i uciął sobie drzemkę:
Fifi (Afera) - menadżer projektu zarządzający materiałami
Moja przyjaciółka w ciąży zjadała....zapałki!!!!Fantastyczne kotki i drzewko będzie piękne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie zapałki to nie tylko ciążowa zachcianka. Podobno jak miałam tak z 3-4 lata to ciągle objadałam siarkę z zapałek. Pewnie dlatego teraz mam taki zapalny charakterek:)
UsuńZa to moja ciotka w ciąży jadła ziemię. Taką zwykłą z pola ziemię I to żeby chociaż pierwszej klasy;) Mieszkają na wsi i kiedy była w polu po prostu nie mogła się powstrzymać. Ani jej, ani dziecku nic się nie stało, a kuzyn już ma własne dzieci.
Zapałki - na to bym nie wpadła :) ale ciąża uczy mnie żeby się zbyt często nie dziwić :)
UsuńPiękne jest to drzewko. Aż ciekawi mnie pozostała trójka.
OdpowiedzUsuńSpadek świetny! ;)
wiosenne można obejrzeć w poprzednich postach :) teraz zasuwam przy letnim żeby jak najszybciej zaczać kolejne bo sama się już nie mogę doczekać gotowej kolekcji :)
UsuńJa też z Poznania:) u nas pierwsze kwiatki już nieśmiało wyglądają z ziemi:D Drzewko fajnie kolorowe, i masz super pomocników:)) Prezent dostałaś rewelacyjny, szkoda że czasu nie da się zrobić na drutach;D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczasu zawsze przydałoby się trochę więcej bo kolejne projekty już czekają :)
UsuńPodoba mi się to drzewko! Co do ciężarnych zachcianek... aż takich nie miałam. xD Ja już tęsknię za wiosna i wypatruję w ogrodzie kwiatów. Kocury fantastyczne. ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńFajne te drzewka, lubię takie kolorowe, optymistyczne wzory. Głaśnij koty ode mnie, mój jakoś mało zainteresowany muliną i wyszywaniem Oo
OdpowiedzUsuńSzczęciara :) u nas wszystkie trzy garną się do pomocy :) i rozpiera je energia, tak, że czasem dostarczają nam rozrywki w postaci nowego wyglądu kuchni - w stylu "totalna demolka"
UsuńKolejne przepiękne drzewko powstaje :)
OdpowiedzUsuńZ wełenki na pewno zrobisz coś miłego, może kocyk dla maleństwa?
ps. Imię kota mnie rozbroiło. "Ciulek, chodź tu" heheheheh
najmłodszy też ma parę ksywek - w zależności od pory dnia :) po 20 czasem mówimy na niego Pirat, Talib albo terrrorysta :)
Usuńpięknie rośnie Twoje letnie drzewko. pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńWspaniałe :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńNa lato na pewno drzewko urośnie. Ciekawe co stworzysz z włóczki :)
OdpowiedzUsuńmyślałam o sweterku dla maluszka i o chuście dla siebie :)
UsuńTak zachcianki sa super a do tego zero wyrzutow sumienia :D. Ja namietnie jadlam lody Mars i to w naprawde strasznych ilosciach. Po ciazy nie mialam juz na nie ochoty. Lato pieknie rosnie a kotki musza pilnowac pozadku przeciez ;). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja często mam ochotę na lody śmietankowe i najlepiej jeszcze z polewą karmelową :)
UsuńKoty wyglądają na zachwycone ilością nitek i wcale im się nie dziwię ;)
OdpowiedzUsuńim więcej kolorów tym lepiej :) większa frajda :)
UsuńPiękne, wesołe bardzo te drzewka.Przyznam, że nie spotkałam się z tymi wzorami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńw razie czego służę schematami :)
UsuńFajne kociaki!
OdpowiedzUsuńdzięki :) chociaż to straszne rozrabiaki :)
UsuńCiekawy ten wzór wybrałaś. Śliczny jest :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńWspaniałe i drzewko i koty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńWspaniałe i drzewko i koty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne drzewko :-) ale z takimi pomocnikami nie może być inne :-)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńHaft piękny, kolorowy, energetyczny :)
OdpowiedzUsuńPomocnicy - tylko pozazdrościć ;)
Co do ciążowych zachciewajek... dopiero w czwartej ciąży, z synem, pożerałam kabanosy w ilościach hurtowych. Nosiłam je w torebce :-)))
ja na mięso praktycznie pod żadną postacią nie mam ochoty :) zjadam z rozsadku bo mąż pilnuje ;)
UsuńDrzewko będzie cudne, z takimi pomocnikami nie może być inne :) A włoczki... miodzio! Zrób małemu pledzik
OdpowiedzUsuńmam kilka pomysłów więc pewnie niedługo coś nowego pokażę :)
UsuńPiękne drzewko, oby szybko urosło
OdpowiedzUsuńJa w ostatniej ciąży (3) nie umiałam zasnąć dopóki nie zjadłam białego KIt-Kat. No i raz zachciało mi się lodów z polewami i rodzynkami o 3 nad ranem ;) Nie było zmiłuj - mąż musiał iść zrobić ;)
mój mąż też dzielnie stara się znosić moje zachcianki :)
UsuńDrzewko wygląda super, takie kolorowe, jak na nie patrzę od razu poprawia mi się humor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przyszłą mamę i życzę wszystkiego dobrego :)
dzięki temu, że jest takie kolorowe wspaniale się je wyszywa :)
UsuńJakie śliczne drzewko, aż Ci pozazdrościłam, a skarby od Teściowej - miodzio.
OdpowiedzUsuńw razie czego służę wzorkiem :)
UsuńPiękne letnie drzewko :-)
OdpowiedzUsuńSpadek... cudowny! Fantastyczne niteczki :-)
Za to najpiękniejsze i tak są koty. Świetne zdjęcia Twoich pomocników.
Pozdrawiam serdecznie.
dzięki :)
UsuńPięknie drzewko się zapowiada :) a spadek wręcz rewelacyjny, domyślam się że przepiękne prace z tego spadku powstaną :) a co do zachcianek ciążowych to ja miałam na kanapki z dużą ilością przeróżnych warzyw, na majonez, i coca cole, a dodatkowo przy starszym parówki z pikantnym keczupem o każdej porze dnia i nocy :)a teraz mój starszy syn nie przepada za parówkami i pikantnym :) pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńw takim razie mój maluszek pewnie nie będzie lubił pączków bo te mogłabym jesć bez ograniczeń :)
UsuńFajne drzewko, widziałam w necie kilka wersji podobnego drzewka. Ja w ciązy nie miałam zachcianek, jedynie może na początku na słodycze :) Ale trucizny - coli się wystrzegałam. Pamiętam, że jak jadłam jabłka to zawsze kopał i chyba lubił je wtedy bardzo, bo teraz też je uwielbia i jest w stanie zjeść kilka w ciągu dnia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja jadłam grejfruty bo (o dziwo) powstrzymywały u mnie mdłości :)
UsuńPierwszą ciążę przechodziłam w latach dziewięćdziesiątych, była zima, w tedy w sklepach nie było świeżych warzyw, o brokułach czy kalafiorze można było tylko marzyć. Zadowalałam się oglądaniem książki kucharskiej, a zwłaszcza zdjęć. Na jednym zdjęciu był bukiet warzyw z bułeczką tartą i nagle tak mi się zachciało takowych, że aż czułam zapach i smak. Skończyło się tylko na ziemniaku i marchewce. Ale z braku laku...
OdpowiedzUsuńDrzewko prezentuje się wspaniale, śliczny wzór masz, lubię takie kolorowe :)
Kochana, dużo zdrówka Ci życzę :) Pozdrawiam
ja często mam tak, że włąsnie coś zobaczę, albo jakiś smak mi się przypomni i zachcianka gotowa :)
UsuńŚliczne drzewko. Ja jakoś nie miałam zachcianek w obu ciążach, za to miałam wstręd do jogurtów i kawy.
OdpowiedzUsuńkawy też nie piję,a przed ciążą potrafiłam zaliczyć 5-6 dziennie :) a teraz przeszła mi ochota :)
UsuńAle masz fajną ekipę :) Nie przypominam sobie, żebym miła jakieś zachcianki będąc w ciąży.
OdpowiedzUsuńekipa to prawdziwa banda albo kocia mafia :) rządzi w całym domu :)
UsuńPrzepiękne te drzewka! Z taką ekipą to można pracować ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńPiękne drzewo. Koty sama radość, a zachcianki no cóż :D Każda z nas je miała, a w pewnym momencie to jadłam już wszystko jak popadło ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńŚliczne drzewko będzie. A kociaki rozbrajające
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńŚliczne dzrzewko - taki piękny akcent w tą ponurą pogodę! Kociaki są cudowne! Smakami i porami jedzenia się nie przejmuj dopóki dobrze się czujesz! Pozdarwiam :)
OdpowiedzUsuńna szczęście samopoczucie mam dobre :)
UsuńW Takim doborowym towarzystwie wszystkie prace musza powstawać błyskawicznie ;)
OdpowiedzUsuńczasem tylko któryś kot dostarcza mi trchę rozrywki i kradnie mulinę :) żebym go goniła… ale tym sposobem nie brakuje mi aktywności fizycznej :)
UsuńTakie zachcianki, to tylko na zdrowie :).
OdpowiedzUsuńSuper Ci idzie z tym letnim drzewkiem. Tylko patrzeć jak zaczniesz jesienne :).
Niezłą macie kocią ekipę i jeszcze dwuimienną ;).
ja tez juz nie moge sie doczekać kolejnych drzewek :)
UsuńDrzewko, tak jak poprzednie, będzie śliczne. A z kotami tak jest - coś wiem o kocich pomocnikach, bez nich nie powstałby żadem haft:)
OdpowiedzUsuńkażda robótka musi być skontrolowana :)
UsuńUwielbiam koty:) a drzewko zapowiada sie pieknie:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńUrocze kociaki:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńŚliczne masz te kociaki :)
OdpowiedzUsuńczy mogę zapytać o wzór na te wspaniałe drzewka i ewentualnie prosić o przesłanie na email_baran.agata@vp.pl ??? i życzę wspaniałego czasu oczekiwania na synusia ;):):)
OdpowiedzUsuń