Witam Wszystkich Serdecznie :)
Bardzo mi miłe, ze tyle osób już zapisało się na moją rozdawajkę :)
U mnie ostatnio bardzo monotematycznie... cały czas pracuję nad największym dziełem - trzymetrowym obrusem. Im więcej przybywa tym bardziej mi sie ten wzór podoba... dzisiaj mam już 2,05m.
W sobotę rano było tyle:
Ogromnie się cieszyłam bo weekend udało mi się na prawdę sporo zrobić... aż do niedzielnego wieczoru... kiedy odkryłam, że popełniłam błąd i muszę spruć ponad 6 okrążeń. Z ciężkim sercem prułam efekt pracy całego weekendu...
Ale zaraz po spruciu zacisnęłam zęby i zaczęłam robić jeszcze raz...
Dzisiaj udało mi się nadrobić te stracone okrążenia...
I dzisiaj obrus wygląda tak:
A w ramach odstresowania i wprawki do kolejnego projektu zrobiłam jeden element:
Ale zabiorę się za niego dopiero po skończeniu mojego giganta :)
Menu
Etykiety
aferka
alfabet kwiatowy
biblioteczka
biżuteria
Boże Narodzenie
budujemy dom
candy
chusta
cuda Babci Kasi
Czesiek
cztery pory roku
decoupage
dla dzieci
dla mnie
do naszego domu
domowa mydlarnia
drzewo
dywan
fraktal
grammysquers
haft krzyżykowy
jajka
jesień
kartka
kicia
kociaki
kocyk
kokonek
koszyk
koty
książki
kula do kąpieli
kulinarne
kwiat
kwiatowy rok
lumina
łapacz snów
magic doll
Margaret Sherry
mech
metryczka
miarka wzrostu
Milunia
miś
miś tatty teddy
monogram
motyl
mydełko
na chłody
na drutach
na festiwal
na sprzedaż
nasz dom
nasz ślub
nasza rodzina
nowy haft na nowy rok
obrazek
olaf
papierowo
Pietro
Piotruś
plany
podkładki pod kubki
prezenty
przepiśniki
ptaszki
róża dla mamy
różności
sal
serce
serwetka
somebunny to love
sól do kąpieli
szczęście
sznurek
szydełko
szyte
ślubne
świeca sojowa
święta
święta rodzina
tatty teddy
tulipany
ufok
ufokowy rok
virus
wakacje
wespół-zespół :)
wielkanoc
woreczki
woreczki z lawendą
wyjazd z rodzinką
wyzwanie
zabawa
zabawki
zakładki
zakupy
zmiany
zoo
Obrus będzie piękny - co ja piszę - już jest piękny a co dopiero jak będzie w całości!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że musiałaś pruć ale dobrze, że masz to już za sobą i nadrobione:)
Pozdrawiam:)
Taki obrus to wyzwanie,świetnie Ci idzie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość. Warto ją posiadać bo przecudne rzeczy dzięki temu powstają. Obrus jest imponujący i naprawdę piękny:}
OdpowiedzUsuńchcialam zawitać do ciebie z odwiedzinami... ale nie moge wejśc na bloga... nie wiem dlaczego :(
UsuńOj, ja również podziwiam za cierpliwość, silną wolę i fachowość. Mnie nie stać na coś takiego. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńJest cudowny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie Zosia
Ogrom pracy za Tobą! Już jest cudny!
OdpowiedzUsuńbardzo wam dziękuję za każde miłe słowo :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej nie mogę się doczekać kiedy go skończe i zobacze jak się prezentuje na ogromnym stole pod który był robiony...
Obrus już wygląda cudownie ....mnóstwo pracy już w niego włożyłaś, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie za tego giganta :)
OdpowiedzUsuńCzekam cierpliwie na efekt końcowy :)
Rosnie i rośnie! Cos pieknego tworzysz! Oj znam taki "ból" prucia... zwłaszcza jeśli męczy się człowiek godzine z jednym okrążeniem.... Teraz musisz sprawdzać i liczyc dwa razy - ja juz nie mogę się doczekać kiedy zobaczę olbrzyma w pełnej okazałosci! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmnie załamało.. bo jedno okrążenie teraz to ponad 4 godziny :(
UsuńWygląda coraz piękniej i tak się fajnie zaczyna marszczyć - bardzo mi się takie falowanie podoba... ja bym tego nie blokowała - a Ty jak zrobisz?
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńmyślę, ze obrus marszczy się tak bo był rozłożony na podłodze... kiedy jeszcze mogłam go rozłożyć na stoliku to ładnie się układał pod wpływem własnego ciężaru :)
Śliczny! Szkoda, że nie mam w rodzinie kogoś kto mógłby mi zrobić takie cudo. Mnie brakuje umiejętności ;-)
OdpowiedzUsuńAniu :-) zapraszam do mnie na candy - w prezencie bedzie serwetka w wybranym kokorze :-) albo mozemy sobie zorganizowac wymianke :-)
UsuńCo do wymianki to nie ma sprawy kochana. Tylko nie wiem jak się to organizuje bo nigdy udziału nie brałam. Co do candy to nigdy nie biorę udziału ponieważ sama nic nie organizuje ;-)
UsuńNiesamowite dzieło! Podziwiam wytrwałość! mnie najbardziej chyba przeraża w takich dużych projektach wizja ewentualnego prucia kilometrów własnej pracy przy jakiejkolwiek pomyłce. Masakra. A ten następny projekt bardzo mnie intryguje, uwielbiam obrusy/serwety z elementów. Czekam niecierpliwie na kolejne odsłony!
OdpowiedzUsuńooo jej! Naprawdę to jest gigant! Dużo go jeszcze przybędzie?:D
OdpowiedzUsuńPrawie mert jeszcze.... Teraz robie fragment z luczkow, potem jeszcze zakonczenie elementem z ananasami i frendzle....
UsuńPrawie mert jeszcze.... Teraz robie fragment z luczkow, potem jeszcze zakonczenie elementem z ananasami i frendzle....
Usuńkurcze to ten obrus będzie miał AŻ 3 metry?? Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńObrusik prezentuje sie baardzo ladnie :) Przykro mi ,ze musialas pruc ale i podziwiam Cie za motywacje :) Suuper Ci idzie jeszcze troszke i bedzie gotowy :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńOj wiem co to znaczy robienie obrusa, wiem im bliżej końca tym ładniejszy a i ciężej obejść dookoła :)Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam umiejętności i nakład pracy ! Wspaniały ;-))
OdpowiedzUsuńOj współczuję tego prucia ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Szybko nadrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje.
To będzie cudna serweta :) Ja myślałam,że moja przyszła metrowa serweta jest duża,ale Twoja jest naprawdę meeega.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
This is incredibly beautiful! Oh, the work & love that has gone into your tablecloth!
OdpowiedzUsuńpiękny obrus, podziwiam za cierpliwość
OdpowiedzUsuńPrzecudny obrus dziergasz:) Podziwiam za wytrwałość :) Pozdrawiam ☺☺
OdpowiedzUsuńPowstaje cudowny obrus-gigant :)
OdpowiedzUsuńwow tos ty niezła zdolniacha cudeńko pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńwygląda imponująco:)
OdpowiedzUsuńAle będzie cudo !
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za tak duże i przepiękne prace. Ja ostatnio próbowałam zrobić serduszko na szydełku i od razu zrezygnowałam. Może jeszcze spróbuje :)
OdpowiedzUsuńPowstaje istne dzieło!!! podziwiam Cię za zdolności i cierpliwość!!!
OdpowiedzUsuńwspaniała praca!!!!
OdpowiedzUsuńObrus zapowiada się piękny !
OdpowiedzUsuńAaa bo ja chciałam jedną ścianę, tę naprzeciwko okna na taki biskupi kolor, resztę na coś jasnego, a sufit na biało. Mieszkam na 3 (ostatnim) piętrze z oknem od zachodu, ale w lato jest masakra, prawie 30 stopni dzień w dzień w pokoju ;x A chłop stwierdził, że będzie dogrzewać do tej ciemniejszej ściany. Nie wiem, no naprawdę nie wiem, jak to się ma do rzeczywistości, jak na razie kubuś wisi ;/ W każdym razie dzięki za wypowiedź ;) Może uda mi się mojego przekonać ;)
OdpowiedzUsuńObrus wygląda super! ;) Zabrzmi nieco głupio, ale ja cierpliwość mam tylko do krzyżyków, bo z szydełkiem jak od razu nie widzę efektów (i chyba spodziewam się od razu ogromnych), to szybko porzucam ;)
Trzymam kciuki za to, żebyś więcej nie musiała pruć :)
wspaniale się zapowiada Twoje dzieło ! No i oby nigdy więcej prucia ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita praca, podziwiam i gratuluję takiego dzieła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńo rany! Toż to mrówcza praca, podziwiam i wzdycham... może i ja się kiedyś skuszę?
OdpowiedzUsuńOj tę walkę to Ty kochana wygrasz napewno z sukcesem bo jakże by inaczej powodzenia i bez
OdpowiedzUsuńprucia życzę kółek ;) pozdrowionka ślę :D
Jestem pełna podziwu. Efekt końcowy będzie zapewne powalający :-)
OdpowiedzUsuńKochany pracusiu...niesamowite rzeczy piszesz...pruć tyle rządków już zrobionej pracy? Mater deju...w życiu bym nie pruła:))) Podziwiam Jagna i trzymam kciuki, abyś nie musiała już nigdy pruć!!! Śliczny ten duży obrus a mały zaczyna się ciekawie. Pozdrawiam serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuńDziekuje za mile slowa :-) ja tez mam nadzieje, ze juz,nie bede musiala pruc :-)
UsuńCUDEŃKO...ja nigdy, nigdy nie będę w stanie zrobić choć małej, najmniejszej serweteczki...
OdpowiedzUsuńPODZIWIAM !
Dziekuje :-) ale szydelkowanie wcale nie jest takie trudne jak sie,wydaje :-) wystarczy odrobina zapalu, cierpliwosci i checi :-)
UsuńTwój gigant jest świetny, podziwiam Cię również za to, że nie zniechęciło Cię prucie i dalej ją robisz! Życzę powodzenia i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńWspaniały obrus :)))
OdpowiedzUsuńPiękny ten obrus..
OdpowiedzUsuńPiękny:)))Chciałoby się mieć.Podziwiam za wytrwałość.
OdpowiedzUsuńEwa
piekny obrus :)mam nadzieje ze juz do konca obejdzie sie bez prucia. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChylę czoła ;-) i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, ja chyba bym takiemu gigantowi nie dała rady. Podziwiam ten ogrom pracy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńŚliczny obrus:)
OdpowiedzUsuńKobietko, robisz szydłkowe cuda, pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńCudowny !
OdpowiedzUsuńwow, przecież to taki ogrom pracy! coś wspaniałego
OdpowiedzUsuń