Witajcie :)
Ostatnio sporo się u mnie dzieje i mam nadzieję, że niedługo będę mogła się pochwalić bardzo fajnymi wiadomościami. Ostatnio na chwilę wróciłam do szydełka - po raz pierwszy zrobiłam łapacz snów i przyznam, że tak bardzo mi się to spodobało, że planuję w najbliższym czasie zrobić ich jeszcze kilka. Efekt mojej pracy pokażę Wam w następnym poście.
W trakcie szukania materiałów na łapacz snów musiałam przetrząsnąć kilka kartonów z materiałami i natknęłam się na kompletnie zapomnianego ufokowego króliczka. Przyznam, że przez to, że przypadkowo odłożyłam go w zupełnie innym miejscu niż pozostałe ufoki, zapomniałam go wpisać na listę, którą wpisałem w styczniu.
Tak wygląda gotowy:
kilka zbliżeń:
Tyle było:
Etapy pracy:
Przede mną jeszcze dwa ufokowe króliczki do kolekcji:
I jeden, którego wzorek znalazłam niedawno, ale zauroczył mnie kompletnie i postanowiłam, że też go wyszyję:
A korzystając z tego, że do końca sierpnia zostało jeszcze parę dni, zabieram się za wyszywania metryczke dla pewnej małej księżniczki, która już niedługo pojawi się na świecie.