Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sznurek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sznurek. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 listopada 2017

Dla kotów

Witajcie :)

Trochę tu cicho było ostatnio, ale niestety dopadło nas paskudne przeziębienie i od kilku dni nie możemy się go pozbyć. U mnie najtrudniej je zwalczyć bo w zasadzie nie bardzo mogę brać jakiekolwiek leki... robótki leżą i czekają na lepsze czasy...
Ale przypomniało mi się, że mam trochę zaległych prac i jeszcze nie pokazywałam wam koszyków jakie zrobiłam dla kotów. 

Tym razem zabrałam się za wykańczanie zalegających mi w szafie motków  t-shirt yarn w kolorze butelkowej zieleni. Tak się rozpędziłam, że zamiast dwóch zrobiłam w sumie cztery :)
Ponieważ w naszym domu rezydują trzy kocie cuda... 
I na razWę ineę plamujemy teg  stanu zmieniać, stwierdziłam, że czwarty jkoszyu pojedzie do kota możee cioci. 
Stwierdziłam też, że więcej nie kupię takich materiałów. Zdecydowanym minusem jest to, że w różnych częściach motka trafia się różna grubość i robótki brzydko się układadją. Zecydowanie źle się na niej pracowało. Niestety okazuje się, że sznurek też nie jest idealny ponieważ troszkę schodzi z niego kolor. Pamiętacie czerwony dywan do łazienki? Używamy go od sierpnia... biorę go regularnie co dwa tygodnie i niestety zauważyłam odbarwienia koloru. A może tylko ja trafiłam na taką partię sznurka?
A jakie są wasze doświadczenia i wrażenia? Na czym wam się lepiej pracowało?

A tu wszystkie cztery koszyki (każdy trochę innej wielkości). Myślę, że do środka włożę im do środka jakąś gąbkę albo kawałek kocyk. 

I po kolei:
1.



2:


3: 



4:



Pozdrawiam Was serdecznie :)

czwartek, 14 września 2017

złapany licznik

Witajcie :)
W sierpniu napisała do mnie Klaudia, która prowadzi bloga Szczypta Magii z informacją, że udało jej się złapać licznik. 
Przygotowałam dla niej mały prezencik.

Podkładkę pod kubek:


Zestaw trzech koszyczków na drobiazgi:



Sóweczkę:

Mały zestaw do nauki haftu:


Włóczki, któ®e świetnie nadadzą się do nauki szydełkowania:


niedziela, 10 września 2017

w soczystej czerwieni

Witajcie w tę pochmurną i deszczową niedzielę :)

Dziękuję za wszystkie mobilizujące i dopingujące słowa pod postem o fraktalu :)
Dzisiaj wreszcie mogę się Wam pochwalić naszą łazienką po remoncie, wcześniejsza taka akcja miała miejsce jakieś... 17 lat temu. 
Ja zaprojektowałam ogólny wygląd, a mój cudowny, dzielny mąż razem z teściem wykonali całą brudną robotę. 
Ja miałam nieco przyjemniejsze zadanie - zrobiłam dywanik i koszyczki na drobiazgi.
Myślę, że wyszło na prawdę świetnie i jestem z niej ogromnie zadowolona. 
Tak wyglada teraz:










A tak było tuż przed zmianą:






Przy okazji sporej zmianie uległ też korytarz... ale o tym opowiem Wam w osobnym poście :)

A tym czasem życzę Wam cudownej, rodzinnej niedzieli :)

sobota, 24 czerwca 2017

W soczystej czerwieni

Witajcie :) 

Jak Wam mija pierwszy wakacyjny weekend? :) Mam nadzieję, że przyjemnie i robótkowo.
U mnie dzisiaj cisza i spokój... bo synek wywędrował na weekend do ukochanej babci Kasi.
Miałam więc możliwość popracować trochę nad zaległościami i dokończyłam mój czerwony dywan.

Nie pisałam Wam chyba wcześniej o wybitnie pechowym grudniu jaki przeżyliśmy. Najpierw mój mąż zasłabł w pracy, na dyżurze i prosto z karetki wylądował w szpitalu. Na szczęście skończyło się "tylko" na dwutygodniowym "wypoczynku". Potem Piotruś walczył z pierwszymi ząbkami... i bardzo boleśnie przeszedł wybijanie się pierwszego.
Do tego na dwa dni przed Wigilią pękła nam rura pod wanną, zalało nam łazienkę i niestety szkody pojawiły się również u sąsiadów piętro niżej...
Nie było by to aż takie straszne... gdyby nie naszała łazienka, która remont przeżyła jakieś dobre piętnaście lat temu... i jak się niestety okazało wykonany przez fachowca pożal się boże... Okazało się, że wanna była obmurowana cegłami i tak zabudowana, że wszystko trzeba było kuć... 
Na remont musieliśmy czekać kilka miesięcy... ale już w lipcu w końcu nam się uda. Na czas tych dwóch tygodni wyprowadzimy się z domu.:)

Dlatego też postanowiłam, że zrobię dodatki do łazienki i zaczęłam o dywanu.

Kilka zdjęć w trakcie pracy z moim dzielnym pomocnikiem - Czesławem:






I udało mi się zrobić tyle:


I tu pojawia mi się dylemat - Czy zostawić tak jak jest teraz, czy zrobić jeszcze dookoła ramkę z półsłupków?
Poradźcie mi proszę :)

Chciałabym też podziękować Kasi z bloga W kąciku na poddaszu za zaproszenie mnie do zabawy

Oto pytania, które zadała

1. Największe marzenie rękodzielnicze? - Skończyć wszystkie rozpoczęte prace i mieć wystarczającą ilość czasu na wszystkie nowe pomysły :) 

2. Jakie masz plany wakacyjne? - W tym roku mamy bardzo skromne plany. Na czas remontu wybieramy się na kilka dni do mojej przyjaciółki nad morze, potem będziemy świętować roczek Piotrusia i niestety znowu czeka nas kolejna wyprawa do szpitala w Warszawie. A przez resztę wakacji pewnie będziemy korzystać z wypraw do zoo i wyjazdów do rodzinki do Wągrowca.

3. Jaka jest Twoja ulubiona książka? - jako nieuleczalny bibliofil mam ich całkiem sporo... ale chyba największą miłością darzę "dumę i uprzedzenie" i cały cykl Sapkowskiego o Wiedźminie

4. Morze czy góry? - Zdecydowanie góry... i to najlepiej z dala od wszelkiego zgiełku... tylko cisza i spokój

5. Ulubiony napój - herbata lipowa

6. Ulubiona pora dnia - wieczór, kiedy Piotruś smacznie śpi, a ja mogę choć chwilkę poświęcić na czytanie albo rękodzieło

7. Ulubiony film - nie mam :)

8. Ulubiona książka - jak w punkcie 3 :)

9. Gdzie szukasz inspiracji? - Właściwie wszędzie... często pomysły wpadają mi do głowy w zupełnie niespodziewanych miejscach

10. Gdzie najczęściej tworzysz? - ostatnio moim ulubionym miejscem pracy jest kanapa w salonie.


Do zabawy zapraszam:
2.Beatę 

Moje pytania:

1. Dzieło, z którego jesteś najbardziej dumna.

2. Największy robótkowy koszmar.

3. Największe robótkowe marzenie

4. Co sprawiło, że zainteresowałaś się rękodziełem.

5. Jaką technikę chciałabyś poznać.

6. Najdziwniejsze miejsce, w którym pracowałaś nad swoją robótką.

7. Najzabawniejsza historia związana z rękodziełem jaka Ci się przydarzyła.



Na koniec chciałabym Wam napisać o bardzo ważnej sprawie, która dotyczy mnie właściwie osobiście ponieważ mój mąż jest Ratownikiem Medycznym.


Kiedy oglądałam ten film miałam wrażenie jakby niektóre sceny były wyjęte z Naszego życia.
Kto pracuje w służbie zdrowia albo ma bliskich lub znajomych w tej branży wie jak to wygląda... praca na dwa etaty co daje jakieś 300 albo i 400 godzin na dyżurach w ciągu miesiąca... a realnie przekłada się to na fakt, że nasz synek widzi swojego tatę czasem dwa, trzy razy w tygodniu... 
A do tego stres, zmęczenie i często brak poszanowania dla pracy, ludzi którzy spędzają swoje życie na ratowaniu innych...
I mogłabym tak wymieniać pewnie w nieskończoność... ale film mówi więcej niż tysiąc słów.







piątek, 28 kwietnia 2017

W kolorze czekolady...

Witajcie :) 

Wreszcie mogę się pochwalić gotowym dywanem do sypialni. :) 
Ostatnio jakoś zakręciłam się zdecydowanie na hafcie krzyżykowym, a szydełko poszło troszkę w odstawkę... i pewnie dlatego tak ciężko było mi się zmobilizować i wykończyć ten dywanik.
Najpierw w styczniu kupiłam 200 metrów sznurka w pięknym czekoladowym kolorze i szybciutko je przerobiłam... w zasadzie w jeden wieczór... ale dywanik, który powstał miał tylko 60 cm szerokości więc uznałam, że jest za mały. Trochę trwało zanim dokupiłam kolejne materiały, a potem przeleżały jeszcze miesiąc w szafie i czekały na moją wenę. 
W końcu pewnego dnia kiedy otwierałam szafę, w której mam zachomikowane sporo materiałów, sznurki, które leżały w miarę "na wierzchu" wypadły przy poszukiwaniach innych rzeczy. Stwierdziłam, że to znak żeby wreszcie zabrać się za wykończenie... i znowu udało mi się w jeden wieczór przerobić kolejne 200 metrów sznurka.
Potem niestety dywan musiał poczekać kolejne trzy tygodnie na zdjęcia... ale wreszcie wszystko się udało i oto jest.
Teraz kiedy będę w nocy wstawać do synka, który niestety budzi się bardzo często, będę przynajmniej miała mięciutki i przyjemny dywanik, który nie pozwoli żeby marzły mi stopy :D

Dane techniczne:
400 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5mm
przerabiane szydełkiem rozmiar -12
wyszedł troszkę koślawie... i zastanawiam się czy macie jakiś sprawdzony wzór żeby dywanik wyszedł ładniutki i okrąglutki?