Witajcie :)
Bardzo dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa o obrazie Świętej Rodziny... dodają mi skrzydeł i zapału do dalszej pracy.
A dzisiaj chciałabym pokazać króliczka, którego męczyłam przez ostatnie dwa tygodnie.
Niestety przyjście jesiennej pogody zaowocowało przeziębieniem, które po kolei powalało u nas wszystkich domowników, a co za tym idzie troszkę zaburzyło moje plany hafciarskie.
Wyszło więc na to, że na wyszywanie tego malucha poświęciłam prawie tyle samo czasu co na wrześniowe postępy przy Świętej Rodzinie.
Tak prezentuje się gotowy:
A tu etapy pracy:
uroczy! :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny króliczek :)
OdpowiedzUsuńJest Śliczny♥️. Bardzo lubię oglądać postępy od początku jak powstaje hafcik.
OdpowiedzUsuńRozkoszny króliczek! Powiało wiosną, choć jesień puka do drzwi.;)
OdpowiedzUsuńPiękny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne są te króliczki. Od patrzenia na nie od razu robi się ciepło .
OdpowiedzUsuńUroczy haft!
OdpowiedzUsuńCudny :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten króliś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodziak z wiosenną energią.
OdpowiedzUsuńPrzesłodki haft :) Życie dużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodki haft :) Życie dużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodki króliczek!!!
OdpowiedzUsuńO wow.....
OdpowiedzUsuń