Witajcie!
Pamiętacie może chustę, którą zrobiłam jakiś czas temu?
Standardowo zabrakło mi włóczki na ostatni fragment robótki... Dokupiłam więc kolejny motek, który leżał przez jakiś czas zapomniany, a pierwszą chustę nosiłam z wielką przyjemnością.
Pojawiła się jednak potrzeba ofiarowania jakiegoś drobiazgu na zbiórkę pieniędzy na leczenie córeczki, dziewczyny ode mnie z firmy. Sama pamiętam czasy kiedy urodził się nasz synuś i ile wsparcia otrzymaliśmy od bliskich, przyjaciół... a czasem całkiem obcych ludzi... więc w myśl zasady, że dobro powraca, nie przechodzę obojętnie wobec zbiórek, licytacji lub innych akcji, które mają pomóc chorym dzieciom. Kiedy więc pojawiła się potrzeba, bez wahania oddałam ją na szczytny cel.
A ponieważ miałam jeszcze jeden motek postanowiłam zrobić dla siebie kolejną, tym razem zaczynając od granatu, a na fioletowym kończąc... i ta powstały chusty bliźniaczki (wychodzi na to, że dwujajowe :D)
Pierwsza:
Obie śliczne, choć mnie ten pierwszy układ bardziej wpadł w oko. Cel szczytny, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńP.S.Bardzo fajnie, że zmieniłaś ten kolor balonika :)
Dzięki ❤️❤️❤️
UsuńObie są świetne i kolorki bardzo energetyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Dzięki ❤️❤️❤️
UsuńŚliczny wirusik;) Bardzo mi się podoba zestawienie kolorystyczne chusty - takie energetyczne;) Pozdrawiam SylwiaB
OdpowiedzUsuńDzięki ❤️ mnie też zauroczyło to zestawienie kolorów :)
Usuńzima ci zatem nie straszna,piękna !!!
OdpowiedzUsuńMam taki szalony plan -zrobic 12 chust w 12 miesięcy 😆
Usuń