Jutro bladym świtem wybywam na drugi turnus obozu jeździeckiego. :) Trzymajcie kciuki, żebym jakoś przetrwała. Byle do 10 sierpnia i jakoś to będzie :)
Mam ogromną nadzieję, że pogoda się poprawi i chociaż przez kilka dni będzie nam towarzyszyło słońce.
Trochę włóczek pewnie ze sobą zabiorę, choć po doświadczeniu pierwszego turnusu wiem, ze pewnie wiele nie zdziałam :)
A po przyjeździe czeka mnie mały remont mojego królestwa :)
I marzy mi się taki wyjazd.. tylko dla mnie... taki leniwy, w którym nic nie muszę....:) ale o tym pomyślę po powrocie :)
DO ZOBACZENIA :*