Witajcie :)
Pochwalę się dzisiaj zaległościami ponieważ w końcu doczekałam się długo upragnionego urlopu :)
Jak co roku wakacje to przede wszystkim sezon ślubny :) W tym roku wśród znajomych można powiedzieć, że nawet całkiem sporo obrodziło w te uroczystości. :)
A ja nie byłabym sobą gdybym nie przygotowała czegoś ręcznie robionego :)
W czerwcu byliśmy na pierwszym ślubie - Pauliny i Marka.
Przygotowałam dla nich prezent:
Na kolejnym ślubie byliśmy wczoraj :) u Magdy i Marcina - niedługo pokażę co dla nich przygotowałam.
A w kolejną sobotę idę na jeszcze jedno wesele - Magdy i Jarka. Prezent dla nich jeszcze jest w trakcie tworzenia :)
A w między czasie, żeby nie zwariować przy szydełku stawiam po parę krzyżyków w zapomnianym hafcie :)
Menu
Etykiety
aferka
alfabet kwiatowy
biblioteczka
biżuteria
Boże Narodzenie
budujemy dom
candy
chusta
cuda Babci Kasi
Czesiek
cztery pory roku
decoupage
dla dzieci
dla mnie
do naszego domu
domowa mydlarnia
drzewo
dywan
fraktal
grammysquers
haft krzyżykowy
jajka
jesień
kartka
kicia
kociaki
kocyk
kokonek
koszyk
koty
książki
kula do kąpieli
kulinarne
kwiat
kwiatowy rok
lumina
łapacz snów
magic doll
Margaret Sherry
mech
metryczka
miarka wzrostu
Milunia
miś
miś tatty teddy
monogram
motyl
mydełko
na chłody
na drutach
na festiwal
na sprzedaż
nasz dom
nasz ślub
nasza rodzina
nowy haft na nowy rok
obrazek
olaf
papierowo
Pietro
Piotruś
plany
podkładki pod kubki
prezenty
przepiśniki
ptaszki
róża dla mamy
różności
sal
serce
serwetka
somebunny to love
sól do kąpieli
szczęście
sznurek
szydełko
szyte
ślubne
świeca sojowa
święta
święta rodzina
tatty teddy
tulipany
ufok
ufokowy rok
virus
wakacje
wespół-zespół :)
wielkanoc
woreczki
woreczki z lawendą
wyjazd z rodzinką
wyzwanie
zabawa
zabawki
zakładki
zakupy
zmiany
zoo
niedziela, 31 sierpnia 2014
niedziela, 24 sierpnia 2014
Rodzina się nam powiększyła :)
...A to za sprawą niespodzianki, którą ponad dwa tygodnie temu znalazła w swoim ogrodzie moja ciocia. Konkretnie - pięć małych kociąt bez mamy.

A ponieważ, jak powiedział Ernest Hemingway: "posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania kolejnego." Do tego okazuje się, że mam bardzo miękkie serce...
Zakochałam się we wszystkich... i gdybym mogła zabrałabym je wszystkie...ale rozsądek kazał mi ograniczyć się do jednego... Myślałam, że to ja wybiorę... ale okazało się ,że to ja zostałam wybrana... I tym sposobem os zeszłej soboty jestem właścicielką drugiego kota...
Cudownego rudzielca... który miał mieć na imię Tequilla... ale w trakcie wizyty u weterynarza okazał się chłopcem... więc został Cześkiem...
Początkowo Afera była bardzo niezadowolona z pojawienia się małego, rudego intruza w jej królestwie... ale z dnia na dzień coraz bardziej się zaprzyjaźniają. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)