Jest mi niezmiernie miło, że ciągle Was przybywa :)
U mnie, jak przez ostatnie trzy miesiące, na tapecie obrus-gigant.
Każdą wolną chwilę spędzam nad tym projektem i już powoli widać zbliżający się koniec. Zauważyłam też, że niedziele są dla mnie pechowymi dniami... ostatnim razem pisałam, że właśnie w niedzielę musiałam sporo spruć... podobnie było tydzień temu... Byłam zachwycona bo szybko przybywało nowych okrążeń i dobrnęłam do elementu rozpoczynającego motyw, który zajął mi aż 10 godzin.
Wtedy okazało się, że źle wyliczyłam ilość okrążeń składających się z samych łuczków - musiałam spruć i dorobić trzy brakujące okrążenia. Nie poddałam się i nadrobiłam stratę. Bliska perspektywa ukończenia mojego dzieła dodała mi chęci i siły do pracy więc w weekend w błyskawicznym tempie zrobiłam prawie 6 okrążeń,
Obecnie obrus ma 2,4m. Wczoraj skończyłam 146 okrążenie, a tym samym do końca zostało mi tylko 20. I dorobienie i doszycie frędzli.
Niestety zdjęcie kiepskiej jakości bo robione przed chwilą, już przy sztucznym świetle. I skończyło mi się miejsce na podłodze żebym mogla go ładnie zaprezentować :)

przypominam też, że do 28 lutego można się zapisywać na moją rozdawjkę :) Losowanie 1 marca.
Życzę Wszystkim przyjemnego tygodnia :)