Miałam pokazać zaległości.. ale nie mam nawet chwilki żeby zdjęcia zrobić, ani miejsca do zrobienia tych foteczek też nie bardzo. Odkąd wróciłam do domu wpadłam w wir remontu... którzy zaplanowali moi rodzice... chwilowo korytarz i ich pokój wyglądają jak plac budowy, a moje królestwo jak składzik na wszystko :)
Powolutku coś tam dzióbię i jak tylko skończymy te straszne szaleństwa remontowe na pewno wszystko zaprezentuje :)
A tym czasem życzę Wam cudnego dnia na przekór tej paskudnej pogodzie za oknem :)
Pogoda super, bo jest czym oddychać :)
OdpowiedzUsuńMiłego robótkowania i spokojnego remontowania :)
Cieszę się, że udał Ci się urlop a remont zawsze jest sprawą dość absorbującą. Wierzę, że masz co pokazywać więc czekam z niecierpliwością na zdjęcia. A pogoda faktycznie nie najlepsza ale niedługo ma wrócić słońce :)
OdpowiedzUsuńRemontowej wytrwałości życzę!
OdpowiedzUsuńU nas podobnie wyglądał dom cały poprzedni tydzień i też ani siły,chęci,czasu na zaglądanie na bloga nie było.Jeszcze czeka nas malowanie w "naszym" pokoju,ale trzeba trochę odsapnąć,życzę więc wytrwałości i zadawalających efektów z remontu;)
OdpowiedzUsuńPokazuj, ja czekam na kolejną odsłonę tulipanków. Życzę szybkiego zakończenia remontu. Nas czeka remont w przyszłym roku. Pozdrawiam. Aga
OdpowiedzUsuńWyremontuj się ile wlezie i wracaj do nas ;o)
OdpowiedzUsuńto ja czekam na koniec remontu i wysyp prac tu na blogu :-)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńdzisiaj montują nam szafy w korytarzu :)
a ja "na kartonach" jak księżniczka na ziarnku grochu siedzę i haftuje małe kwiatki, które mam nadzieję niedługo wam pokazać :)
Nie wiem czy blogger wytrzyma w sierpniu taką lawinę moich postów. :D
bo szykuje się na prawdę cała sterta prac :)
Kochana zapraszam do mnie po wyróżnienie ;o)
OdpowiedzUsuńJa też zapraszam po wyróżnienie do mnie :)
OdpowiedzUsuń