zdjęcie stąd
O zaległościach robótkowych już wkrótce... jak tylko uda mi się zrobić fotki :)
Menu
▼
środa, 24 sierpnia 2011
Powolutku wracam :)
Powolutku wracam do świata żywych internetowo :)
Z wyjazdu obozowego wróciłam zgodnie z planem - 10 sierpnia, ale nawet nie zdążyłam dobrze rzeczy rozpakować całkiem spontanicznie powstał pomysł wyjazdu do Warszawy na długi sierpniowy weekend. Oczywiście postanowiłam z niego skorzystać, spakowałam walizkę i ruszyłam w drogę. :)
O przygodach kolejowych opowiadać nie będę - oszczędzę sobie nerwów.
Wypad, choć krotki był cudowny (w tym miejscu ogromny buziak dla najwspanialszego gospodarza i przewodnika).
Zaraz po powrocie, wprost z bajecznych klimatów wpadłam w wir remontu - miał trwać zaledwie weekend... ale jak to zwykle w takich sytuacjach bywa... wszystko się przeciągnęło tak, ze nadal mam porozwalane kartony, które czekają na znalezienie im miejsca. :)
Ale prędzej czy później się i z nimi uporam :) Grunt, ze podłogi są, ściany pomalowane, a meble już na swoich miejscach. :)
A wczoraj cały dzień próbowałam rozwiązać zagadkę logistyczną: jak zmieścić 1400 książek na trzech regałach. :D
I może w końcu będę mogła pochwalić się moją biblioteczką.
A tym czasem, żeby nie było całkiem bez zdjęć, pokaże Wam co aktualnie czytam:
"Za oknem cukierni" Sarah-Kate Lynch
Polecam serdecznie - bo to wspaniała, lekka i pełna humoru opowieśc jak życie potrafi zaskakiwać :)
zdjęcie stąd
O zaległościach robótkowych już wkrótce... jak tylko uda mi się zrobić fotki :)
zdjęcie stąd
O zaległościach robótkowych już wkrótce... jak tylko uda mi się zrobić fotki :)
Najważniejsze uporządkować własne sprawy, robótki jeszcze chwilę mogą poczekać!
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że nie jest to tak proste jak remont :)
OdpowiedzUsuńale głowa do góry i do przodu :)
oj tam oj tam nie ma takiego kłopotu którgo człowiek nie mógłby rozwiązać- czasem wystarczy jakaś chwila wytchnienia i "eureka" :) napewno Ci się uda
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cos wiem na temat przedluzania sie remontow... remont mojej malutkiej ubikacji przeciagnal sie z tygodnia do trzech!! masakra
OdpowiedzUsuńWitaj po wakacyjnych wojazach:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie Twoja biblioteka, wiec bede czkac na odslone.
Pozdrawiam
Tysiąc czterysta???
OdpowiedzUsuńRobię się zazdrosna ;D
Wow!!! Liczba książek robi wrażenie :) A książkę "Za oknem cukierni" chyba wciągnę na listę do przeczytania, bo strasznie mi się podoba okładka, więc sprawdzimy wnętrze ;)
OdpowiedzUsuńwnętrze tez jest rewelacyjne... :)
OdpowiedzUsuńTajna liga cerowaczek i babcia rewolucjonistka w czerwonej bieliźnie rozbawiły mnie do łez. :)
Mnie okładka też zachwyciła, a moja przyjaciółka kiedy ją zobaczyła stwierdziła, że gdyby nie wiedziała to by stwierdziła, ze to moje zdjęcia :D
Właśnie ją czytam:)
OdpowiedzUsuńOd dawna jestem zakochana w Sarah-Kate Lynch!
Ściskam***
Wracaj jak najszybciej i pokazuj swoje przepiękne prace , ciekawe jak tam się tulipanki mają /././.Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTakże jestem fanką tej książki :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWpadam z rewizytą :) Tyyyleee książek, aż jestem ciekawa jak je upchałaś w te regały :) Podrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita biblioteczka, gdzie ty to umieścisz, jak się już uporasz z tym to wrzuć fotkę, chcemy to zobaczyć, wow to będzie widok. Co do lektury to warta przeczytania. Toskania musi być piękna na żywo skoro tak można o niej pisać, a ten krąg staruszek jest rewelacyjny z tymi tekstami. Ale refleksja jak nasuwa się po tej lekturze krąży wokół spojrzenia na własne życie, na szczęście w związku i pracy, a tak w ogóle to ile to wszystko jest warte? Czy aby na pewno nie można zacząć żyć inaczej spojrzeć na swoje życie od innej strony, zmienić w nim czegoś? Dzięki tej książce można znaleźć receptę na własne szczęście, spróbować czegoś zupełnie innego i osiągnąć sukces w życiu. pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńJakbym wpadła do twojej "biblioteczki" to chyba czułabym się jak w raju... Masz dobrze ;P I czekamy na posty po-wakacyjno-remontowe :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za rekomendacje czytelnicze:) Właśnie stanęłam przed półką z książkami i... stwierdziłam że nie mam juz co czytać:)
OdpowiedzUsuńDziekuję za odwiedziny:)